Niespodzianka i zaskoczenie. Scenariusz precyzyjny niczym w szwajcarskim zegarku. Dodatkowo b. dobrzy aktorzy, na czele z Jerzym Kamazem i przenikliwe obserwacje dekady sukcesu okresu gierkowskiego w postaci scianek dzialowych rezonujacych doskonale kazdy halas, identyczne mebloscianki i ogolna ciasnota mieszkan.
Duza niespodzianka i zadowolenie.
Polecam przede wszystkim jako odtrutke na aktualne produkcje telewizyjne. "Wyjazd sluzbowy" to swietny przyklad na to, ze film telwizyjny nie musi byc trywialny, pusty i ublizajacy inteligencji widza.
Także się zgadzam, z drugim wyjątkiem: Piwowski w roli Stefana to bolesne nieporozumienie. Jakim cudem znalazł się w obsadzie? Na tle Jerzego Kamasa, Ewy Wiśniewskiej, Kazimierza Kaczora i pozostałych wypadł żenująco - wyklepał swoje kwestie, ale niczego nie zagrał. Miał stworzyć postać cwanej szui, udało mu się pokazać niemrawego durnia. To boli, szczególnie, że rola Stefana była bardzo istotna dla fabuły.