Po ST4 stwierdzam, że Sadie Sink dramatycznie odstaje od komiksowo grającej całej reszty obsady - oczywiście na plus. I nie mam na myśli słynnej sceny ucieczki, tylko obecne od początku budowania postaci Max drobne detale aktorskie, dyskretne zmiany w mimice i spojrzeniu, nieznaczne jakby mimowolne reakcje - to...
W krótkim filmiku dla magazynu Sadie jakoś od razu zdobyła moje serce, nie znam jej charakteru z wywiadów, ale tam wydała mi się być bardzo dorosła, elegancka i sympatyczna + moim zdaniem ma świetny głos.
Mimo że średnio lubię Stranger Things, to Sadie wydaje się na prawdę miłą i sympatyczną osobą, zupełnie bezproblemowa i skromna. + dodam że ostatnio widziałam krótki film Taylor Swift w którym wystąpiła i naprawdę genialny występ. Myślę że jest jedną z obiecujacych młodych aktorek, trzymam za nią kciuki.